Krasnal
Dawno temu za górami i polami był sobie las, w którym mieszkały skrzaty. Zbierały leśne owoce, gromadziły na zimę zapasy i drewno aby móc się ogrzać w zimne dni. Pewnego razu podczas leśnej wędrówki jeden ze skrzatów zauważył pod liściem paproci jakąś żywą istotkę. Okazało się, że jest to krasnoludek. Trząsł się on z zimna i głodu. Zbiegły się skrzaty i zaczęły obradować — co tu w tej sytuacji zrobić. Postanowiły zabrać znalezionego do leśnej chatki.
Tam dostał od skrzatów suche ubranie, ciepłą strawę i wygodne łóżko. Po kilku dniach krasnoludek poczuł się już znacznie lepiej i zaczął o sobie opowiadać.
Krasnoludek miał na imię Borys. Daleko od lasu, w którym się znalazł, mieszkał w małym domku ze swoją siostrą i rodzicami. Pewnego dnia wystraszony przez rozkrzyczane wrony zaczął uciekać przed siebie nie wiedząc dokąd zmierza. Kiedy przestał biec okazało się, że nie wie gdzie jest, a że był już bardzo zmęczony tą ucieczką postanowił odpocząć pod liściem paproci.
I tak znalazły go leśne skrzaty.
Borys każdego dnia bardzo tęsknił za swoją rodziną. Nie wiedział jednak, w którą stronę pójść i jak daleko aby ją odnaleźć. Każdego dnia musiał pomagać swoim przyjaciołom w codziennych obowiązkach. Sprzątał, gotował i zbierał ze wszystkimi leśne przysmaki. I tak biegł dzień za dniem, tydzień za tygodniem, rok za rokiem. Minęło pięć lat i pomimo, że bardzo lubił leśne skrzaty, nadal rozmyślał o swojej rodzinie i był coraz bardziej nieszczęśliwy.
Widzieli to jego przyjaciele. Zebrali się razem przy kolacji i postanowili, że Borys musi odnaleźć swoich bliskich. Wiedzieli, że nie będzie to łatwe i bez pomocy innych leśnych zwierząt nie uda mu się wrócić do domu. Opracowali plan. Przygotowali mu jedzenie i picie na drogę. W dzień miał mu pomagać wilk przedostać się przez las, a nocą sowa poprowadzić go miała przez ciemności. Schronienia na odpoczynek udzielić miał mu lis i borsuk.
Plan był już gotowy, wszyscy czekali tylko na stosowną pogodę. Kiedy nadeszła wiosna i słonko grzało już dość mocno Borys postanowił wyruszyć w drogę. Podziękował leśnym skrzatom za troskę i dobre serce, pożegnał się z nimi czule i razem z wilkiem rozpoczęli wędrówkę w poszukiwaniu rodziny krasnoludka.
Korzystając po drodze z gościny u lisa i borsuka oraz opieki sowy, która troszczyła się o niego nocą, dotarł na grzbiecie wilka na skraj lasu. Tu pożegnał się ze swymi towarzyszami podróży. Dalej musiał iść sam.
I tak w samotności szedł trzy dni. Już kończyły się zapasy jedzenia kiedy w oddali zauważył dym z komina. Przyspieszył kroku. Domek, który widział z daleka przypominał mu ten zapamiętany z dzieciństwa. Im bardziej się zbliżał tym mocniej biło mu serduszko.
Aż wreszcie stanął przed drzwiami i z trwogą zapukał. Otworzyły się drzwi a w nich stała mama i młodsza siostra. Usłyszawszy krzyki dobiegające z domu, z ogrody przybiegł tata Borysa. To były okrzyki radości, której nie było końca.
Od tej pory wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
MORAŁ:
Jeśli wytrwale dążysz do celu to go osiągniesz.
Natalia Klepacz 4c