• Patron szkoły

      • Oto bardzo ładnie ujęta postać Mariusza Zaruskiego.
        Jest na nim spokojny i wygląda nie jak poważny Generał,
        tylko pogodny starszy pan.

         

         

         

         

         

        Opracowały:
        Irena Sienkiewicz–Szyperska
        Monika Tyralska–Chajbowicz

                                  

         

         

         

         

         

         

         

        Kalendarium życia Mariusza Zaruskiego

        31.01.1867 r. narodziny w Dumanowie na Podolu,
        1892 r. obowiązkowa służba wojskowa i otrzymanie stopnia podchorążego rezerwy,
        1894 r. aresztowanie i zesłanie do Archangielska,
        1895–1899 r. nauka w szkole morskiej i rejsy po obszarze Arktyki,
        1899 r. powrót do Odessy i ślub z Izabelą Kietlińską,
        1890 r. wyjazd do Krakowa,
        1901–1906 r. studia na Akademii Sztuk Pięknych,
        1904 r. przeniesienie się na stałe do Zakopanego,
        1904 r. pierwsze zimowe wejście na Giewont,
        1907 r. powołanie Zakopiańskiego Oddziału Narciarzy Towarzystwa Tatrzańskiego,
        1907 r. wejście narciarskie na Kozi Wierch,
        1907 r. organizacja pierwszego w Polsce kursu narciarskiego,
        1909 r. śmierć przyjaciela — Mieczysława Karłowicza,
        1909 r. powołanie Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego,
        1909–1926 r. pełnienie funkcji Naczelnika Straży Ratunkowej TOPR,
        1911 r. pierwsze zimowe przejście granią Rohaczów,
        1912 r. wstąpienie do Zakopiańskiej Kompanii Strzelców,
        1914 r. rozpoczęcie kariery wojskowej w Legionach,
        1914 r. wstąpienie do 1 Pułku Kawalerii w stopniu szeregowca,
        1916 r. awans na rotmistrza,
        1917 r. odmowa złożenia przysięgi na wierną służbę Niemcom,
        1917 r. aresztowanie przez Niemców i osadzenie w więzieniu w Przemyślu,
        1917 r. powrót na Podhale,
        1918–1920 r. udział w wojnie polsko–bolszewickiej,
        1922 r. objęcie dowództwa 23 Pułku Ułanów w Wilnie,
        1923 r. otrzymanie stanowiska Generalnego Adiutanta Prezydenta Rzeczpospolitej
        1923–1924 r. odznaczenie Krzyżem Walecznych, Orderem Virtuti Militari, Orderem Odrodzenia Polski,
        1923 r. przeniesienie się do Warszawy,
        1923 r. powołanie Yacht Clubu Polska,
        1923 r. doprowadzenie do zakupu pierwszego jachtu pełnomorskiego Witeź,
        1924 r. uzyskanie stopnia generała brygady,
        1926 r. odejście z czynnej służby wojskowej na emeryturę,
        1934–1939 r. rejsy w randze kapitana na harcerskim żaglowcu szkolnym Zawisza Czarny,
        1932–1935 r. pełnienie funkcji prezesa Polskiego Towarzystwa Żeglarskiego,
        1939 r. aresztowanie we Lwowie przez NKWD,
        1941 r. śmierć w szpitalu aresztu śledczego w Chersoniu niedaleko Odessy,
        1.11.1997 r. umieszczenie urny z prochami Zaruskiego na cmentarzu w Zakopanem.

         

        Dzieciństwo i młodość

        To zdjęcie pokazuje nam Generała jako jeszcze młodego człowieka.

         Mariusz Zaruski urodził się 31 stycznia 1867 r. jako drugi syn Seweryna i Eufrozyny, dzierżawców majątku Dumanów nad Smotryczem na Podolu. Pochodził z rodziny o silnych tradycjach narodowych — dziadek uczestniczył w powstaniu listopadowym (1831 r.), ojciec i stryj wzięli udział w powstaniu styczniowym (1863 r.). W tym duchu wzrastał wraz z braćmi — starszym — Stanisławem i młodszym — Bronisławem. Pierwszą jego nauczycielką była matka, później zaś, gdy nauka pobierana w domu przestała mu już wystarczać, wyjechał wraz z bratem do panien Miłkowskich, które mieszkały w Mohylewie i prowadziły tam szkołę dla chłopców. Atmosfera patriotyzmu panująca zarówno w domu Zaruskich, jak i na pensji miała tak wielki wpływ na Mariusza, że późniejsze lata spędzone w rosyjskim gimnazjum w Kamieńcu Podolskim w niczym nie zachwiały jego postawy. Po śmierci ojca i zlikwidowaniu gospodarki w Dumanowie matka Zaruskiego wraz z synami przeniosła się do Odessy, miasta uniwersyteckiego, gdzie mieszkali jej krewni. Wówczas to Mariusz po raz pierwszy zobaczył morze.

         

        Fascynacja morzem

        Zaruscy zamieszkali na parterze drewnianego domu przy ulicy Bazarnej, a Mariusz wstąpił na wydział matematyczno — fizyczny uniwersytetu. Każdą wolną chwilę, początkowo w tajemnicy przed rodziną i kolegami, spędzał w porcie, nad morzem. Poznał tam wielu marynarzy i kapitana statku dalekomorskiego. W czasie wakacji zaciągnął się w charakterze marynarza — ucznia — na Mewę, statek płynący do Indii. Morze stało się jego prawdziwą pasją. Co roku pływał na innym statku do Syrii, Japonii, Egiptu, Chin. Równocześnie przygotowywał się do uzyskania dyplomu oficera marynarki handlowej. Nauki matematyczno — fizyczne nie interesowały go zbytnio. Uniwersytet traktował jako teren działalności społecznej, politycznej i konspiracyjnej. Działał w Towarzystwie Gimnastycznym Sokół. Po obowiązkowych ćwiczeniach w szkole młodzież udawała się do lasu, gdzie uczono obchodzenia się z bronią, musztry i wszystkiego, co mogłoby się przydać podczas walki o niepodległość. Różnorodne zainteresowania oraz wielomiesięczne nieobecności, spowodowane wyprawami morskimi, nie miały wpływu na jego naukę — zdał egzaminy końcowe i uzyskał tytuł inżyniera. Po skończeniu uniwersytetu zapisał się do szkoły plastycznej. W tym czasie w Odessie mieszkało około 20 tysięcy Polaków. Zaruski wstąpił do Ligi Narodowej, skupiającej nastawionych patriotycznie rodaków. W 1894 r. został aresztowany wraz z grupą przyjaciół.

         

        Czas zesłania

        Przed nami fotografia Generała Zaruskiego na statku Nadzieja. Należy do najwyraźniejszych z zachowanych zdjęć patrona naszej szkoły.

        Wyrok dla Zaruskiego, jako przywódcy grupy, brzmiał: półtora roku więzienia i pięć lat zesłania na Sybir, do Archangielska. Po drodze na zsyłkę przebywał w więzieniach etapowych i spędził rok w Chołmogorach. W Archangielsku, za zgodą gubernatora, zaciągnął się na szkuner Dzierżawa, który przez Ocean Lodowaty płynął z ładunkiem do Norwegii (w trakcie jednego z kolejnych rejsów szkuner ten zatonął wraz z załogą). Zafascynowany morzem, za namową właściciela dużego statku Nadzieja — Smietanina, wstąpił, do szkoły nawigacji. Po jej ukończeniu — z wyróżnieniem — stał się kapitanem szkunera Nadzieja. W tym czasie jego najlepszym przyjacielem był Tadeusz Gałecki (Andrzej Strug), także zesłaniec, który po odbyciu kary wyjechał do kraju. To pod jego wpływem zapalony żeglarz zainteresował się literaturą.

         

        W drodze do Tatr

        Autoportret Generała jest bardzo ciekawy i tajemniczy…

        W 1899 r. Zaruski powrócił do Odessy. Wkrótce poślubił Izabelę Kietlińską, córkę miejscowego lekarza. W1890 r. małżonkowie wraz z matką Mariusza przenieśli się do Krakowa — oazy polskości w podzielonym kraju. Atmosfera tego miasta, jego zabytki, kultura, wzmogły w Zaruskim tęsknotę za malarstwem, któremu jeszcze w Odessie poświęcił rok studiów. W 1901 r. w wieku około 40 lat wstąpił do Akademii Sztuk Pięknych, której rektorem był Julian Fałat, a wykładowcami m. inn.: Józef Mehoffer, Leon Wyczółkowski, Stanisław Wyspiański. Studia ukończył z wynikiem bardzo dobrym. W Krakowie spotkał także swojego przyjaciela z zesłania — Tadeusza Gałeckiego (Andrzeja Struga).

         

         

         

        W Zakopanem

        Tym razem taternik stoi na tle wspaniałego, puszystego śniegu.

        W 1904 r. państwo Zaruscy przenieśli się do Zakopanego, gdzie Izabela otworzyła pensjonat Krywań, który stał się ich źródłem utrzymania. Prawdopodobnie Zaruski bywał w stolicy Tatr latem 1902 i 1903 roku. Tatrzańskie uzdrowisko cieszyło się już wtedy opinią centrum polskiej sztuki.3 stycznia 1904 r. wraz z pięcioma kolegami z krakowskiej uczelni dokonał pierwszego zimowego wejścia na Giewont. 27 marca 1904r. z Teodorem Czarneckim i Michałem Bojczukiem przeszedł przez Zawrat do Doliny Pięciu Stawów, aby następnego dnia Doliną Roztoki zejść do Morskiego Oka. Wszystkie te zimowe wycieczki odbywał bez przewodnika. Zaangażował się też w sprawy organizacyjne Towarzystwa Tatrzańskiego, a szczególnie jego Sekcji Turystycznej. W spisie TT nazwisko Zaruskiego pojawiło się po raz pierwszy 12 maja 1904 r. pod pozycją 1567.

        Tutaj można zobaczyć naszego bohatera w Tatrach, w trakcie jednej z wypraw.

         

        Prowadził również bardzo ożywioną działalność taternicką i turystyczną. Szkolił przewodników w posługiwaniu się sprzętem turystycznym i ratowniczym oraz w jeździe na nartach. Najchętniej wspinał się w grupach 2–3 — osobowych. Towarzyszami jego wypraw byli najczęściej: Józef Borkowski, Janusz Chmielowski, Jerzy i Janusz Żuławscy, Izabela Zaruska. Należał do czołowej grupy taterników. Był autorem kilku pionierskich letnich dróg lub wariantów wejść już odnotowanych. Nie szukał jednak wydumanych taternickich trudności, nie kusił losu. W turystyce widział środek wychowawczy dla młodego pokolenia. Był przeciwnikiem taternictwa sportowego, w którym liczy się indywidualizm, współzawodnictwo i bicie rekordów szybkości. Największe osiągnięcia miał jednak w dziedzinie taternictwa zimowego. Na przełomie XIX i XX wieku wycieczki zimowe w Tatry stanowiły prawdziwy ewenement. W Zakopanem nie było nawet przewodników, którzy podjęliby się prowadzenia takich wypraw. Wyjątek stanowił jedynie Klimek Bachleda — Tatrzański Orzeł. Pierwsze swoje zimowe wyprawy prowadził Zaruski bez nart. Jeszcze w 1904 r. dokonał wejść na Giewont, Kopę Magury, Liliowe, Pośrednią i Skrajną Turnię. W dziedzinie taternictwa zimowego był prawdziwym pionierem — zdobył przeszło 20 szczytów. Przełomem stało się pierwsze zimowe wejście na Kozi Wierch 3 kwietnia 1907 roku z przyjacielem Józefem Borkowskim. Szeroko komentowano w środowisku taternickim również następne jego wyprawy: w 1910 roku na Granaty, Granacką Przełęcz, Orlą Basztę, w 1911 roku na Mały Kościelec, Kościelec oraz przejście granią Rohaczów w Tatrach Zachodnich. W lipcu 1912 roku Zaruski wziął udział w realizacji pierwszego taternickiego filmu (we współpracy z wytwórnia francuską) , który w Polsce nigdy nie został wyświetlony. W 1907 roku Zaruski rozpoczął historię polskiej speologii, jako pionier taternictwa jaskiniowego używający w eksploracji grot sprzętu wspinaczkowego. W sierpniu i wrześniu 1907 roku badał Jaskinię Magurską. Wspólnie z geologiem Władysławem Pawlicą odkrył kości niedźwiedzia jaskiniowego, które wzbogaciły zbiory Muzeum Tatrzańskiego. Szczególnym zainteresowaniem Zaruski darzył Giewont. Dokładnie opisał 12 wiodących na niego szlaków i ich wariantów, zwiedził jaskinie w jego ścianach. W pamięci potomnych utrwalił się jednak przede wszystkim jako narciarz, taternik i ratownik górski. Jazdy na nartach zaczął uczyć się w sezonie 1904/ 1905. Miał wtedy 38 lat. W 1905 roku spróbował tego rodzaju turystyki po raz pierwszy… wchodząc na nartach od razu na Giewont. W 1906 roku zakopiańskie środowisko narciarzy wzmocniło się do tego stopnia, że zaczęto odczuwać potrzebę powołania organizacji zrzeszającej miłośników tego sportu. Na wniosek Zaruskiego, 5 grudnia 1907 roku powołano Zakopiański Oddział Narciarzy Towarzystwa Tatrzańskiego, który liczył 11 członków. Nowy zarząd (Zaruski został sekretarzem i skarbnikiem) rozpoczął działalność od zorganizowania w Zakopanem pierwszego w Polsce kursu jazdy na nartach. Rozpoczął się on 25 grudnia 1907 roku i trwał 9 dni, a ukończyły go 53 osoby. Narciarskie kursy świąteczno — noworoczne stały się tradycją Zakopiańskiego Oddziału Narciarzy Towarzystwa Tatrzańskiego. W Zakopanem powstała prywatna ogólnokształcąca szkoła przygotowawcza, gdzie wprowadzono obowiązkowa naukę jazdy na nartach, a jej uczniowie odbywali pod kierunkiem członków zarządu narciarskie i letnie wycieczki w Tatry. Już w 1908 roku Zaruski próbował przekształcić Zakopane w kurort na miarę stacji alpejskich. Starał się o wybudowanie pod Gubałówką toru saneczkowego. Projekt ten nigdy nie został zrealizowany, a Sekcja Narciarska TT zaangażowała się w kolejny pomysł — tor dla bobslejów. Przedmiotem ogromnej troski Zaruskiego, wraz z rozwojem turystyki, stało się niebezpieczeństwo czyhające na narciarzy — lawiny śnieżne. Taternik badał ich rodzaje, przyczyny powstawania, określał miejsca ich występowania, trasy, prędkość.

        Przed nami tytułowa strona pisma Zakopane, redagowanego przez założyciela TOPR.

        Pisał o nich w każdym swym zimowym artykule w piśmie Zakopane. Uczył wszystkich kursantów zasad bezpiecznego zachowania się podczas wycieczek. W 1913 roku został opublikowany jego Przewodnik po terenach narciarskich Zakopanego i Tatr Polskich. Towarzyszyła mu mapa terenów narciarskich, na której zaznaczone były stałe trasy przebiegu lawin. Już od 1907 roku na zebraniu SN TT Zaruski apelował o utworzenie pogotowia ratunkowego dla wypadków w górach. Przez cały 1908 rok publikował wiele artykułów i apeli o poparcie tej idei w czasopiśmie Zakopane, w którym redagował dział tatrzański. Opracował wówczas koncepcję organizacyjną pogotowia, która w przyszłości stała się podstawą funkcjonowania TOPR i z niewielkimi zmianami przetrwała do dziś.

         

         

        Zaruski pozuje na tym zdjęciu z oddziałem TOPR, który osobiście stworzył.

        Bezpośrednio po śmierci Mieczysława Karłowicza — kompozytora, poety, taternika i narciarza — przyjaciela Zaruskiego — na posiedzeniu Komisji Klimatycznej 16 lutego 1909 roku dr Józef Żychoń zgłosił wniosek, w którym zażądał utworzenia stałego pogotowia górskiego. Do 30 kwietnia 1909 roku opracowano statut, a 11 grudnia 1909 roku odbyło się w Dworcu Tatrzańskim pierwsze Walne Zgromadzenie Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Naczelnikiem Straży Ratunkowej został Mariusz Zaruski, jego zastępcą Klimek Bachleda. Formacja zrzeszała osoby, które zobowiązywały się bez względu na porę roku , dnia i pogodę uczestniczyć w akcjach ratunkowych. Zaruski zaprowadził w szeregach straży wojskową dyscyplinę. Opracował zasady działania straży i metody wzywania pogotowia. Straz Ratunkowa stała się szybko symbolem ofiarności, poświęcenia, a jej członkowie składali ślubowanie, którego później przestrzegali. 6 sierpnia 1910 roku, podczas ratowania rannego taternika, zginął Klimek Bachleda. W 1913 roku TOPR nawiązało kontakt z międzynarodową społecznością ratowników na kongresie w Wiedniu, gdzie naczelnik wygłosił wykład. Mariusz Zarusk,i podczas swego pobytu w Zakopanem, stał się jednym z najbardziej znanych społeczników tego miasta. Głównymi organizacjami , w których działał najintensywniej były oczywiście Sekcja Narciarska Towarzystwa Tatrzańskiego i Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Organizował i kierował także innymi sekcjami. Szczególnie zaangażował się w działalnośc Sekcji Ochrony Tatr. Był zagorzałym przeciwnikiem pomysłu budowy kolejki na Świnicę. Należał również do twórców Sekcji Przyjaciół Zakopanego Towarzystwa Tatrzańskiego. Złośliwi nazywali go organizacyjnym królem Tatr. Był także współtwórcą i działaczem Zakopiańskiej Biblioteki Publicznej.

         

        Generał Mariusz Zaruski…

        Jak wszyscy polscy patrioci , tak i Zaruski, nie mógł się pogodzić z utratą niepodległości przez Polskę. Pod zaborem austriackim panowała pewna swoboda polityczna. W 1912 roku w Zakopanem powstał oddział Związku Strzeleckiego, którego został wkrótce prezesem. 5 sierpnia 1914 roku z Zakopanego wyruszyła kompania strzelców podhalańskich, która w Legionach otrzymała nazwę 1 Kompanii Zakopiańskiej. To w niej rozpoczął Zaruski swą błyskawiczną wojskowa karierę. Za namową przyjaciela Andrzeja Struga wstąpił w pierwszym roku wojny do kawalerii — 1 Pułku Legionów. Był 47 — letnim szeregowcem. Szybko awansował. Najpierw został porucznikiem, a w 1916 roku rotmistrzem. Kiedy w 1917 roku część legionistów odmówiła złożenia przysięgi na wierną służbę Niemcom, był wśród nich jako dowódca pułku. Został za to aresztowany i osadzony w więzieniu w Przemyślu. Zwolniony w grudniu 1917 roku powrócił na Podhale, gdzie objął funkcję komendanta Polskiej Organizacji

        Tu widzimy Mariusza Zaruskiego na czele szwadronu ułanów.

        Wojskowej na rejon nowotarski. W 1919 roku otrzymał rozkaz formowania 11 Pułku Ułanów i do czerwca 1920 roku był jego dowódca w randze pułkownika. W 1922 roku został mianowany dowódcą 23 Pułku Ułanów w Wilnie. Następnie zajął stanowisko Generalnego Adiutanta Prezydenta Rzeczpospolitej Stanisława Wojciechowskiego. Uzyskał stopień generała i został odznaczony pięciokrotnie Krzyżem Walecznych, Orderem Virtuti Militari, Orderem Odrodzenia Polski. Od 1923 roku zamieszkał wraz z żoną w Warszawie. W kwietniu 1926 przeszedł w stan spoczynku i opuścił Belweder.

         

        Powrót nad morze

        Niezbyt długo wiódł jednak życie emeryta, ponieważ w 1927 roku objął stanowisko starosty morskiego w Wejherowie. Pomogło mu to wrócić do dawnej pasji i miłości — morza. Już w 1923 roku był współtwórcą Yacht — Clubu polskiego, a w dwa lata później pływał na czteroosobowym jachcie Witeź do Szwecji. 16 lutego 1927 roku został sekretarzem generalnym Komitetu Floty Narodowej, a w latach 30. kierował pracami Ligi Morskiej i Kolonialnej. W 1929 roku wystąpił w sali Sokoła na akademii poświęconej sprawom morskim. W kwietniu 1930 roku przyjechał na dłuższy pobyt do Zakopanego. Dokonał wówczas reorganizacji TOPR. Na walnym zebraniu 13 kwietnia 1930 roku został mianowany honorowym prezesem pogotowia i honorowym naczelnikiem straży. W 1931 roku wyruszył w krótką podróż na jachcie pełnomorskim Junak, którego załogę stanowili absolwenci kursu żeglarstwa pełnomorskiego. W 1933 roku na jachcie Halina z czteroosobową załogą przyjaciół z Yacht — Clubu wypłynął na rejs po Bałtyku. W 1932 roku żeglował jako kapitan dużego dwumasztowego statku Temida I. Pływał na nim również w 1934 roku.

        Na tym zdjęciu widać statek ZAWISZA CZARNY, na którym żeglował nasz bohater.

        W lutym 1935 r. delegacja harcerzy zaproponowała Zaruskiemu stanowisko kapitana na jachcie szkoleniowym Zawisza Czarny. Już w czerwcu żaglowiec wypłynął w rejs do Kopenhagi, Antwerpii, Londynu i Amsterdamu. Dzięki doświadczeniu kapitana, jego rozwadze i umiejętnościom, żelaznej dyscyplinie na statku i wspaniałej atmosferze między członkami załogi, w czasie licznych rejsów Zawiszy nigdy nie zdarzył się żaden niebezpieczny wypadek, pomimo sztormów i burz. Ostatni rejs jachtu odbył się w 1939 roku. Jako kapitan Zawiszy i komandor Harcerskiego Kręgu Morskiego nie zapomniał Zaruski o swej taternickiej przeszłości. Przyjaciół z Zakopanego gościł często na pokładzie statku, a także spotykał się w Gdyni z polskimi alpinistami, wyruszającymi w najwyższe góry świata.

         

        Ostatnie lata życia

        Jest to tablica na grobie śp. Generała Mariusza Zaruskiego, patrona naszej szkoły.

        Gdy wybuchła druga wojna światowa myślał, że może znów będzie służył ojczyźnie. Ze względu na wiek (72 lata) nie został jednak powołany. Dzięki przyjaciołom schronił się we Lwowie. Posługiwał się dokumentami na nazwisko docenta Spirydowicza, kierownika lwowskiego Ogrodu Botanicznego. Aresztowany w 1940 roku przez NKWD został skazany na 5 lat zesłania. Zmarł w szpitalu aresztu śledczego w Chersoniu, 8 kwietnia 1941 roku. Izabela Zaruska po wojnie wróciła do Warszawy, gdzie zmarła w 1971 roku w wieku 91 lat. W 1997 roku prochy Zaruskiego — sprowadzone do Polski — spoczęły w Zakopanem. Jego postać to część zakopiańskiej legendy początków XX wieku. Dlatego władze miasta po II wojnie światowej podjęły decyzję o zmianie nazwy ulicy Ogrodowej (to przy niej stał pensjonat Krywań Izabeli Zaruskiej) na ulicę Zaruskiego. Nazwiskiem twórcy TPOR nazwano też Dom Turysty PTTK. Jego imię przybrała także jedna z zakopiańskich szkół. A na Pęksowym Brzyzku stanął tatrzański grobowiec. Napis na nim głosi:
        Gen. Mariusz Zaruski, 1867 — 1941, człowiek gór, twórca Tatrzańskiego Pogotowia Ratunkowego, taternik, żeglarz, pisarz.

         

        Zaruski — pisarz i poeta

        Jam jest Tatr gospodarz prawny, jam taternik, narciarz sławny, ja marynarz, pejzażysta, mam talentów chyba trzysta! — tymi słowami w karnawałowej szopce na scenie kukiełkowego teatru zakopiańskiego przemawiał Mariusz Zaruski — organizacyjny król Tatr

        Mariusz Zaruski debiutował jeszcze w Archangielsku (1897 r.) wyborem poezji Z Natansona — polskim tłumaczeniem wierszy rosyjskiego poety. Kilkanaście jego książek dotyczy działalności morskiej np.: Na morzach dalekichSonety północne", Sonety morskie. Tematyce górskiej poświęcił tylko cztery pozycje: Podręcznik narciarstwa wg zasad alpejskiej szkoły jazdy na nartach (1908 r.), Przewodnik po terenach narciarskich Zakopanego i Tatr Polskich (1913 r.), Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe(1922 r.) oraz zbiór szkiców Na bezdrożach tatrzańskich (1923 r.). Najciekawsze są jednak jego felietony taternickie, publikowane w czasopiśmie Zakopane czy lwowskim Słowie Polskim , poruszające zagadnienia turystyki, sportów zimowych i ratownictwa górskiego lub artykuły, czasem ironiczne i złośliwe, zawierające opisy wycieczek narciarskich, wypraw ratunkowych, specyfiki środowiska.

         

        Program kursu narciarskiego prowadzonego przez Zaruskiego w 1907 roku:

        Dzień 1: ćwiczenia w chodzeniu, jazda wprost, zwroty.
        Dzień 2: prawidłowa postawa i jazda oporowa(pługiem)
        Dzień 3: Skręty, czyli jednostronne zmiany kierunku jazdy.
        Dzień 4: jazda oporowa oraz łuki z oporu i zakręty.
        Dzień 5: jazda wężem.
        Dzień 6: łatwa wycieczka na Goryczkową Przełęcz.
        Dzień 7: jazda wężem i jazda kuczno — oporna.
        Dzień 8: wycieczka do Doliny Strążyskiej.
        Dzień 9: egzamin — zbiorowa wycieczka na Giewont

         

        Sonety taternickie

        Gdy przyjdzie pora…

        A kiedy przyjdzie na mnie pora,
        ażebym, smutnych dróg wędrowiec,
        opuścił ziemski ten manowiec
        i padnie moich dni zapora,
        chciałbym mój w Tatrach mieć grobowiec,
        odwieczna z szarych want komora,
        ta sama jutro, co i wczora.
        Gdzieś w dali zbryka kierdel owiec,
        łomocą w żlebach spadłe głazy
        od ścian obite tysiąc razy
        napełnią echem świat bajeczny,
        i patrzą dumnie i surowo
        turnie schylone nad mą głową…
        Tam bym spał cichy i bezpieczny…

         

        Wynalazki taternickie

        O ile wiadomo — los , a może umiejętność organizacji wycieczki i doboru trasy spowodowały, że prowadzone przez Zaruskiego wyprawy nigdy nie miały okazji zmierzenia się z lawiną w praktyce. Niemniej jednak takich i podobnych sposobów na lawiny wymyślano setki. Podobno Tate Kaleński był autorem założenia w Zakopanem hodowli lawinowych … kanarków. Kanarek taki, uwiązany za łapkę sznurkiem do szyi narciarza, znajdowałby się podczas wycieczki pod czapką. W razie porwania przez lawinę, pęd powietrza strąciłby czapkę, kanarek wyleciałby na sznurku w powietrze i wskazałby miejsce, gdzie znajduje się narciarz. A dlatego kanarek, a nie na przykład wróbel, że żółty kolor jest dobrze widoczny…

        Do narty pod butem na długości kilkunastu centymetrów przymocowano blachę, której wystające krawędzie zaginano na grubość narty, ostrzem w dół: tak przystosowane narty przy podchodzeniu idealnie trzymały się śliskiej nawet nawierzchni…

        Zaruski w początkach swej działalności walczył z określeniem ski, nawet słowa narta, narciarz uważał za obce, próbując je zastąpić wyrazami łyżwica, łyżwista… Chciał w ten sposób oczyścić polską terminologię turystyczną z obcych, szczególnie niemieckich, naleciałości językowych.

        Autor: Maciej Pinkwart — Zakopiańskim szlakiem Mariusza Zaruskiego

  • Librus Synergia
    • Logowanie

  • Biuletyn informacji publicznej